Liczenie kalorii

Jakie macie zdanie na ten temat? Istotniejsze jest liczenie kalorii czy ogólnie makroskładników a kalorie zostawiamy samym sobie?

Staram się bardziej zwracać uwagę na nie przekraczanie odpowiedniej ilości kalorii na tą chwilę daje radę ale nie wiem co będzie na dłuższą metę.

Samo liczenie kalorii jak dla mnie jest bezsensu... Jasne, jeśli będziemy w ujemnym bilansie kalorycznym, to będziemy chudli, a przy nadwyżce tyli, jednak każdy makroskładnik inaczej wpływa na ciało i np. białko ma wysoki efekt termiczny, więc najciężej odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej, w trakcie redukcji warto zadbać o wyższą podaż białka, niż na masie, aby zabezpieczyć masę mięśnową przed katabolizmem.

A to tylko niewiele z przykładów, więc liczy się kaloryka, ale także rozkład makro.

Tylko makroskładniki, kaloria kalorii nie jest równa dlatego wiadomo pula kcal powinna sie zgadzać ale tylko przy odpowiednim rożłożeniu makroskładników. Wiesz jakby nie patrzeć jak zjesz burgera z Mcdonalds owszem dostarczysz białka, węgli i tłuszczu ale czy twój organizm tak samo je przyswoi jakbys zjadł kurczaka z ryżem? nie sądze a kaloryka może byc ta sama. Trzeba zachować odpowiednie proporcje żeby dieta była zbilansowana inaczej efekty bedą mizerne lub wogole ich będzie.