Gen Lab Thermo Armour 90kaps.

Brak towaru w magazynie.
Powiadom, gdy produkt będzie w sprzedaży
0
0
0

Opinie o Thermo Armour 90kaps.

  (możesz wygrać bon 100 zł!)

Wygląda na to, że specyfik działa. Ciężko mi powiedzieć, czy to tylko jego zasługa, czy dwóch innych suplementów (białka i kreatyny), ale już po dwóch tygodniach widać efekty. Mięśnie brzucha są dużo bardziej widoczne :-)

Mój pierwszy spalacz tłuszczu, ale nie zamienię póki co na nic innego. Po 2 msc stosowania 4cm mniej w pasie! Sprawdza się super przed treningiem: dodatkowa energia i siła. Mnie wystarczy jedna tabletka przed treningiem (po 2-óch niestety bolał żołądek... Ale może to tylko problem u mnie) i 1 tabletka przed obiadem. Nie polecam stosowania przed kolacją - nieprzespana noc gwarantowana :)

Witam bylem sceptycznie nastawiony do takich produktów, ale zdziwiło mnie. Produkt naprawdę działa, tłuszczyk spala a z rana daje kopa na pobudzenie. Waga spada, a mięśni przybywa.Naprawdę polecam innym, jestem bardzo zadowolony z produktu.

Bardzo dobry produkt, doskonały dla osób trenujących intensywnie (daje fajnego "kopa" przed treningiem). Po wieczornej dawce trudno zasnąć (2 tabl.), więc dobrze jest się przed snem porządnie zmęczyć ;) na treningu :)

Spalacz z typu tych nie za drogich, ale naprawdę rewelacyjnie działa. Byłem w szoku jaką dobrą robi robotę. 9kg w miesiąc w dół. Polecam serdecznie każdemu.

Jestem bardzo zadowolona z produktu.
Naprawdę świetnie sobie radzi z nadmiernym tłuszczykiem przy dobrym treningu!
Polecam, buziaki!

Moje spostrzeżenia takie same jak Dużej Ewy Z.
Dużo potu, ogrom energii podczas treningu. Ja też nie mogłam zasnąć po dwóch tabletkach przed wieczornym treningiem, więc zostały przeniesione na wczesne popołudnie :)

Używam od niedawna. Ogólnie czuję się po zażyciu, jak po skoku na bungee, odlot i adrenalina. Podczas treningu efekt nadludzkiej siły. Robię trening dwa razy szybciej. Dużo potu, więcej niż przed zażywaniem. Ogólnie czuć moc. Chudnie się w oczach. Nie polecam brać na wieczór, bo noc nieprzespana. Pozdrawiam Ewa.