
Witajcie. Czasami zdarza się, że zmuszeni jesteśmy zrezygnować z treningu w Sali, bo coś zaskakującego się zdarza. Tak miałam wczoraj, niespodziewanie musiałam zostać w domu, odwołując trening w Fight Clubie. Ale nic nie stało na przeszkodzie, żeby cele na dany dzień zrealizować. Trening przy użyciu podstawowych sprzętów domowych, na małej powierzchni też się sprawdza(-:
Jak to wyglądało? Otóż tak:
Po rozgrzewce w miejscu robiłam przekrojowy zestaw:
1. 3 minuty walka z cieniem na powierzchni 4m2- czyli praktycznie non stop wokół własnej osi.
2. 100 różnych kopnięć w połączeniu z ciosami w miejscu( hantelki 1kg)
3. 50 pompek damskich (na kolanach) z odbiciem rękami
4. 3 minuty walka z cieniem
5. 100 różnych kopnięć z ciosami
6. 50 przysiadów „hinduskich”
7. 50 różnych wersji brzuchów
8. Most „zapaśniczy” na kanapie 3 minuty
9. 3 minuty walki z cieniem
10. 100 różnych kopnięć z ciosami
11. 3 serie po 20 odwrotnych pompek na triceps
12. 3x 30 sek. Stania na rękach przy ścianie
13. Przyciąganie do klatki trzymając się za blat stołu
14. 3 serie po 10 głębokich pompek na krzesłach
15. 50 przysiadów „hinduskich”
16. 3 minuty walki z cieniem.
Całość około 50 minut. Potem porcja Carbo i BCAA ((-: oczywiście z Body Shopu.
Pozdrawiam serdecznie, i życzę ciężkich treningów
Sylwia „Mała” Juśkiewicz
Piątek, 23 czerwca 2017