
Witam ponownie,
Mamy dzisiaj środę, akurat wypadł mi dzień wolny od pracy, z raportami od podopiecznych jestem na bieżąco, więc wyjątkowo dzień
bez większych obowiązków prócz zakupów, gotowania i oczywiście
treningu.
Dzisiaj w planie był trening plecy ciężko/klatka lekko.
Wtedy kiedy dana partia wypada ciężko skupiam się na ćwiczeniach
wielostawowych, z mniejszą
liczbą ćwiczeń izolowanych i mniejszą ilością powtórzeń.
Jeśli chodzi o partię która jest trenowana lekko to skupiam się na
czuciu mięśniowym,
wolniejszych, ale i dokładniejszych ruchach i wykonuję większą
liczbę powtórzeń.
Przejdźmy do dzisiejszego treningu:
Oznaczenie 2a, 2b itd. to seria łączona.
1. Wiosłowanie sztangą nachwytem- 5 x 10/8/6/6/6 + dropset.
2a. Podciąganie na drążku szeroko nachwytem- 5 x max.
2b. Wyciskanie hantli na skosie ujemnym- 5 x 12.
3a. Wiosłowanie na wyciągu dolnym do brzucha- 5 x 15/12/10/8/8.
3b. Rozpiętki na maszynie- 5 x 15.
4a. Ściąganie trójkąta do klatki- 4 x 15/12/10/10.
4b. Brama- 4 x 15.
Na koniec lekko brzuch i standardowo 20 minut intensywnego cardio
(puls 160-170 :D).
Reszta dnia to już zasłużony odpoczynek.
Jeszcze co do mojej redukcji, wiec wszystko idzie zgodnie z planem, chociaż waga się bardzo
waha (ale to bardziej kwestia podaży płynów, gospodarki wodnej,
ilości błonnika i warzyw)
więc na wagę nie patrzę wcale.
Za to w lustrze widzę bardzo dużą poprawę, sylwetka z dnia na dzień
jest ostrzejsza, tłuszcz
zaczyna schodzić z opornych miejsc (u mnie to głównie dół brzucha,
nogi).
Planowo redukcja potrwa do końca czerwca, także jeszcze siedem
tygodni przede mną.
Kalorie i makro dalej na tym samym poziomie, aktywność także, więc
póki co nic nie zmieniam.
A na koniec dnia najbardziej wyczekiwany posiłek i porcja witamin,
minerałów, probiotyków.
Środa, 10 maja 2017