
Podczas okresu masowego nóg nie trenowałem praktycznie w ogóle, a jak już się zdarzał trening to były to delikatnie mówiąc dość lekkie treningi. Wiadomo pojęcie lekki trening dla każdego będzie inne, ale z reguły tej partii ludzie chodzący na siłownie nie trenują zbyt intensywnie. U mnie było to założenie, że odpuszczam nogi na rzecz drugiego treningu pleców w tygodniu, ale pod koniec okresu masowego gdzie redukcja zbliża się wielkimi krokami, postanowiłem znowu ciężko trenować nogi i po wczorajszym sam jestem ciekawy ile czasu będę miał problemy z chodzeniem. Jako, że dwugłowy lekko odstaje od czwórek każdy trening nóg zaczynam właśnie od dwójek i od ćwiczenia.
- Uginanie podudzi na leżąco - 8 serii 12-20 powtórzeń
- Wypychanie na maszynie - 4 serie 15-20 powtórzeń
- Wspięcia na palce na siedząco (łydka) - 4 serie do upadku mięśniowego
- Przysiady ze sztangą - 5 serii 8-15 powtórzeń (ostatnia seria 140kg na 8 powtórzeń, nie najgorzej po takiej przerwie)
- Wyprosty na siedząco - 6 serii 12-20 powtórzeń
- Martwy ciąg na prostych nogach - 4 serie 12 powtórzeń
- Przysiad bułgarski - 4 serie 12 powtórzeń
Oczywiście tego dnia cardio nawet nie wchodziło w grę. Trening nóg jednak robi swoje, brakowało mi tego zajazdu i bólu. Moja rada trenujcie nogi najciężej jak potraficie!!
Czwartek, 23 listopada 2017