
W ostatnim wpisie pisałem o zastoju w przygotowaniach oraz, że
zaczyna robić się dość nieciekawie z kwestią zrobienia limitu
wagowego, więc poza treningiem boksu w zeszłym tygodniu, który na
celu miał rozkręcenie metabolizmu, postanowiłem wprowadzić inne
zmiany. Pierwszą z nich jest zwiększenie treningu cardio. I tak rano na czczo robię 50min i dodałem drugą sesje po
treningu na razie jest to tylko 20min, w dni nie treningowe
będę robił rano 60min. Więc zaczyna być tego sporo, ale wolę
dodać aerobów niż zmniejszać ilość jedzenia, lecz tutaj też będą
kosmetyczne zmiany. Jak dotąd pule kalorii miałem rozłożoną na 5
posiłków od teraz ta ilość będzie podzielona na 6 czyli będę jadł
częściej, ale mniejsze porcje. Zobaczymy jak organizm zareaguje na
taki bodźce i miejmy nadzieje, że w końcu zaczną schodzić kilogramy i wyrobię się z formą (wagą) na 16 marca.
Jak teraz będzie wyglądać dieta:
1. 3 całe jajka, 40g odżywki białkowej, 100g mrożonych truskawek.
2. 100g ryżu, 200g kurczaka, kapusta kiszona, 5g oleju kokosowego
3. 50g płatków owsianych, 30g odżywki białkowej
4. 2 całe jajka, 30g odżywki białkowej, 30g płatków owsianych
5. 100g ryżu, 200g kurczaka, kapusta kiszona, 5g oleju kokosowego
6. 100g ryżu, 200g kurczaka, kapusta kiszona, 5g oleju kokosowego
Więc jak widać posiłki „mięsne” zostały bez zmian jedynie porannego omleta rozbiłem na dwa (gdzie do drugiego dodałem 30g owsianki odejmując je oczywiście z posiłku „oatnwhey”. Teraz jem praktycznie co dwie godziny, więc mam nadzieje, że metabolizm rozkręci się jak szalony, bo jak nie to pozostanie ostateczność czyli ucinanie węglowodanów. Aktualnie forma prezentuje jak na zdjęciu jak widać jeszcze daleko do formy startowej, ale presja czasu działa na mnie bardzo mobilizująco, więc jestem dobrej myśli.
Wtorek, 20 lutego 2018